UWAGA!
To notka BONUSOWA. Odstępuje ona od fabuły, a postaci żyją w niej jakby
własnym życiem i nie są zdani na łaskę autorów ;p. A tak w ogóle to
przypominam, że TEN BLOG MA DWÓCH AUTORÓW! Owszem, przypominam, bo wiele
osób myśli, że notki mojego autorstwa zostały napisane przez Katharsis,
a przecież nasze style są różne... Różne jak nasze wyglądy nawet kochanie. No i ja stanowczo o wiele więcej przeklinam xd. Koniec opierdalania w bawełnę, przechodzimy do BONUSA. Jak zwykle konkretny i za to Cię kocham <3
*Dla przypomnienia Katharsis (Ja) piszę na zielono.
*Dla przypomnienia Katharsis (Ja) piszę na zielono.
~*~
-Co za masakra… Oni
wszyscy tutaj są jacyś popieprzeni… - powiedziała w końcu zdenerwowana
Katharsis, kiedy wyszła z imprezy sylwestrowej i natchnęła się na siedzącego
przy drzewie Monzaemona.
-Co co ty nie
powiesz- uśmiechnął się szeroko.- Sam widziałem, jak twój brat podkradał
fajerwerki Gandalfowi… I bogom niech będą dzięki, że nie Weasleyom.
-Chuj z fajerwerkami!
Oni wszyscy już rzygają na dywan!
-Doskonale- zamyślił
się przez chwilę. Czarnowłosa zerknęła na niego jak na mieszkańca innej
galaktyki.- Podobno nietrzeźwi mówią prawdę, a tak się składa, że mam poprowadzić
pewien zajebisty program.
-To nie przejdzie-
dziewczyna pokręciła głową, ale jej przyjaciel posłał jej delikatny uśmiech i
podał kilka ubrań.- Co to ma być?
-Przebierzemy się za
autorów- błysnął pomysłem Monzi. Zakładając czarną bluzę, zgrabnie ukrył długie
blond włosy pod kapturem. Następnie wyjął kolczyki, zostawiając tylko ten „pancerz”
na uszach.- I jak? Wyglądam jak Autor M.?
-Tylko trochę-
zachichotała Katharsis.- Ale nie martw się, nikt nie zauważy.
-A ty nie
przebierasz się na Autorkę K.?
-Nie nadaję się
teraz do prowadzenia jakichkolwiek programów.
-Dlaczego?
-No bo widzisz… Ja
też obrzygałam ten niewinny dywan.
-Ach, o to chodzi-
myślał jeszcze chwilę i ponownie zerknął na nią z błyskiem w oku.- Przebieraj
się. Ja poprowadzę program, a ty po prostu usiądziesz z boku jako Autorka K.
-Dobrze, tak chyba
możemy zrobić- klasnęła w dłonie, śmiejąc się wniebogłosy.- Od czego
zaczniemy.
-Masz tu listę-
podał jej jakiś świstek.- I idź powiadomić gości i lokatorów jeszcze
trzymających się na nogach, żeby tu przyszli. A w tym czasie ogarnę biuro, bo
wstyd nawet przed żulami.
Przebrała
się w przygotowane jej ciuchy, czyli wytarte szarawe jeansy i czarną
bluzkę z czaszką i napisem "Miłość zabija powoli". Zmieniła swój kolor
włosów i oczu na brązowy. A na nogi założyła czarno-złote trampki. (do
M. - to wszystko mam w szafie i najchętniej ubieram.)
*** ZACZYNAMY!***
W gabinecie siedzą Monzaemon
i Katharsis sprytnie ucharakteryzowani na autorów.
-Kto pierwszy do
odstrzału?
-Harry!- wyczytała
czarnowłosa teraz brązowowłosa.
<podkład muzyczny: Michael Jackson „Bad”>
<wchodzi Harry tanecznym krokiem>
-Dzień dobry- przywitał „autorów”
Harry.
-Cześć, chłopce z owsikiem na
czole- dokuczył mu Monzi, uśmiechając się paskudnie.- Może na początek opowiesz
nam o swojej bliźnie?
-Jesteście autorami… Myślałem,
że znacie odpowiedź na to pytanie.
-Znamy, znamy- pokiwał głową
Monzi.- Ale cały ten wywiad jest dla naszych najukochańszych czytelników.
-Ach! Oni gdzieś tutaj są?-
rozgląda się.
-Przed komputerami- wtrąciła
Katharsis.
-No to… - zaczął Harry.- Moja
blizna powstała od czołowego zderzenia z oplem.
-To musiało boleć- zauważył Monzi.
Harry tylko machnął na to ręką.
-Gdzie tam, najebany byłem!
-Kisiel- szepnął Monzi do Katharsis tak, że tylko ona mogła go usłyszeć.-
Daj mi te kartki z pytaniami od Alki, Scarlett i innych czytelników dawnego, zapomnianego
już „Miecza zemsty”.- Katharsis podała mu kartkę.- Dzięki serdeczne… Drogi
Harry, co porabiasz w czasie wolnym?
-Latam na miotle, a oprócz
tego gram w Mario, bo jestem kozakiem.
-Mario to twój idol?
-NIE! Michael Jackson!
-A jak wyglądają twoje
wymarzone wakacje?
-Chciałbym polecieć do Nowego
Jorku, bo słyszałem, że tam jest zajebiście.
- Twój ulubiony serial?-
wtrąciła Katharsis, też mając przed sobą kartkę z pytaniami.
-„Frends”. To zajebista i
zabawna komedia!
-Mnie tam akurat nie śmieszy-
mruknął pod nosem Monzek.- Jaka jest twoja ulubiona bajka Disneya?
-„Księga Dżungli”
-Jakie jest twoje najlepsze
wspomnienie z dzieciństwa?
-No na pewno nie to, że
potrącił mnie opel!- odparł hardo Harry, po czym uśmiechnął się beztrosko jak
dziecko.- Dostałem miotłę.
-Opowiedz nam swoją
najbardziej żenującą historię.
-Nie. Słyszałem, że od
nadużywania słów można trafić do Azkabanu… No a w tym wypadku znów musiałbym użyć słowa „opel”. O
nie! Ja to powiedziałem!
-Dziękujemy ci już, Harry-
powiedział Monzaemon.- Kto następny na liście?
-Ronald!
<podkład muzyczny Czadoman "Ruda tańczy jak szalona">
<wychodzi Harry, wchodzi Ron zajadając się bekonowymi chrupkami>
-Czołem!- zawołał Ron, siadając na krzesełku i rozglądając się dookoła.- Ładnie tu, jakby posprzątane- wyszczerzył się.
-Masz fioła na punkcie sprzątania?
-Nie! Ja tylko... Skomentowałem!
-Wybornie... A zatem co porabiasz w czasie wolnym?
-Jem! Uwielbiam bekon, boczek i schabowego!
-Twój idol to zapewne Magda Gessler?
-Co?! Ta gruba blond cizia, która nie umie gotować?!
-Uf- odetchnęła z ulgą Katharsis. Jednakże uczyniła to za wcześnie, bo Ronald miał doprawdy potwornego idola...
-Kocham Edwarda Cullena! - kiedy dziewczyna to usłyszała, zakryła twarzą oczy i wyszeptała tylko dwa słowa: "Kurwa mać."
-Zgaduję
więc, że kochasz ten "Zmierzch"- Monzaemon starał się zachować zimną
krew, mimo, że na prawdę nie znosił Edzia-pedzia... Cóż, miał prawo, bo w
końcu znał go osobiście.- A twój ulubiony serial to...?
-"Pamiętniki wampirów"- odparł rudy, szczerząc się jeszcze bardziej.- A z tych animowanych to "Monster hight"...
-Na
laskę druida, nie wytrzymam!- zdenerwował się w końcu Monzaemon.-
Miałem ci zadać jeszcze wiele pytań, ale już nie mogę tego słuchać!
-A moja to wina, że masz takie wrażliwe uszka?
-A moja to wina, że jesteś taki głupi?
-...
-Odsyłam cię do źródeł, Weasley. Hermiona!
-Hermiona leży w piwnicy i dławi się własnymi rzygami. Nie przyjdzie.- odezwała się Katharsis i poklepała Monziego po plecach.
-To kto teraz?
-Ginny!
<podkład muzyczny: Indica "Precious dark">
<wychodzi Ron, wchodzi Ginny ubrana w taką kieckę, jaką ma Jonsu w tym teledysku>
Monzaemon aż zagwizdał na jej widok z wrażenia. Katharsis walnęła go w tył głowy.
-Droga Ginny, co porabiasz w wolnym czasie?
-Mogę nie odpowiadać na to pytanie?- uśmiechnęła się uwodzicielsko i bardzo tajemniczo. - Proszę dalej.
-Jak wyglądają twoje wymarzone wakacje?- spytała Katharsis, była trochę zła, że Monzek odpuścił odpowiedzi na pierwsze pytanie.
-Chciałabym pojechać do Finlandii na koncert Indicy.
-Rozumiem, że twoim idolem jest nie kto inny jak Johanna "Jonsu" Solomaa?- uśmiechnął się Monzi, wsłuchując w piosenkę.
-Dokładnie.
-Ulubiony serial? Może być animowany.
-"Atomówki".
-Ulubiona bajka Disneya?
-"Kopciuszek".
-Dlaczego właśnie ta?
-Zaimponowała mi tym, że biedna dziewczyna wyszła za swojego wymarzonego księcia...
-Którego
znała niecały jeden dzień, a właściwie to noc- dodała Katharsis,
krzyżując ręce na piersiach. Monzaemon zaśmiał się, wspominając, że
Katharsis zaczęła chodzić z Lokim właśnie po jednym dniu znajomości, a
teraz się wymądrza.
-Jakie jest twoje
najlepsze wspomnienie z dzieciństwa?- spytał, uśmiechając się do niej.
Mimo, że miał już dziewczynę, Ginny bardzo mu się podobała.
-Poznałam Harry'ego... Wtedy bardzo się cieszyłam, ale teraz jak o nim pomyślę to nie był wart mojej miłości.
-Zdecydowanie-
rzekł poważnie Monzaemon. Katharsis chciała nadepnąć mu na stopę, ale
nie zrobiła tego, bo miał glany, więc i tak by nic nie poczuł.
-Opowiedz
nam swoją najbardziej żenującą historię- odezwała się czarnowłosa. Ruda
zaśmiała się, a jej blada twarz nagle spłonęła silnym rumieńcem.
-Kiedyś byłam dziewicą- odparła nieco zawstydzona, ale jednocześnie szeroko uśmiechnięta. Monzi o mało co nie spadł z krzesła.
-No cóż- rzekł.- Dziękujemy za udzielenie tak cennych informacji.
-Luna!- zawołała Katharsis.
<podkład muzyczny: Lady Gaga "Poker face">
<wychodzi Ginny, wchodzi Luna odwalona na Gagę>
-Co
porabiasz w wolnym czasie?- spytał Monzaemon zmienionym głosem, by jego
dziewczyna go nie rozpoznała. W sumie to i tak nie miał się czym
martwić, bo ledwo co kontaktowała.
-Jeeemm
buuudyyyyńń i chooodzęę poo lasssaach z moiich chłopaaaczkieeem
Monzaaaeeemonkieeem- odpowiedziała Luna. Niemalże każda sylaba w
wypowiedzianym przez nią zdaniu dłużyła się jak każda minuta w
oczekiwaniu na polski pociąg. Katharisis parsknęła śmiechem, wyobrażając
sobie, co Monzi i Luna mogą robić w lesie. Blondyn naciągnął kaptur na
twarz, starając się ukryć rumieńce.
-Widzę,
że twoim idolem jest Lady Gaga- starał się wybrnąć z sytuacji.-
Dlaczego właśnie ona?- zapytał, czując się jak idiota. Każde pytanie,
które miał jej zadać było dla niego czystym idiotyzmem, bo przecież znał
odpowiedź na wszystkie. No ale cóż, mus to mus.
-Maaa taaakieeee faaajneee pomyyyysssłyyyy
-Luno,
chyba jednak nie czujesz się najlepiej- powiedziała Katharsis, czując
zdenerwowanie przyjaciela jak i to, że dziewczyna zaraz padnie jak bela.
Monzi wstał i odprowadził ją do drzwi. Tam czekała Ginny i zajęła się
przyjaciółką. Monzi zasiadła na krześle obok Katharsis i napił się wody.
-Dasz radę znieść przesłuchiwanie Lokiego?- zapytał. Czarnowłosa zaśmiała się i skinęła głową.
-Pewnie, Może się czegoś ciekawego dowiem.
-Myślałem, że wiece o sobie już dużo.
-Jestem z nim krótko, a nie jak ty z Luną... Ile wy już jesteście ze sobą? Dwa lata?
-Ponad.
-Loki!
<podkład muzyczny: "Ballada o wigingu">
<wchodzi Loki>
-Witaj, Loki. Co porabiasz w wolnym czasie?
-Jem
kisiel jagodowy albo obmyślam zemstę na Thorze. Ostatnio przechodzi
samego siebie. Lubię też spędzać czas z moją dziewczyną.
-Och!- wykrzyknęła Katharsis.- Umm... To znaczy, to wspaniałe. Na pewno by się ucieszyła.
-Ona o tym wie... Tak myślę...
-Loki- zwrócił się do niego Monzi.- Jaki jest twój ulubiony serial?
-"Wikingowie".
-A ulubiona bajka Disneya?
-"Śpiąca królewna".
-Czemu akurat ona?- wzdrygnęła się Katharsis.- Wolisz blondynki.
-Nie
o to chodzi. Sama królewna jest ja Thor bez zarostu. Kocham tę bajkę ze
względu na Czarownicę, która jest moim idolem. Poza "Śpiącą królewną"
lubię też "Krainę lodu".
-Rozumiem... A jak wyglądałyby twoje wymarzone wakacje?
-A bo ja wiem? Mnie tam wszędzie dobrze.
-A najlepiej?
-W Jotunheimie przy ognisku.
-Najlepszego
wspomnienie z dzieciństwa?- spytała zniecierpliwiona, ale jednocześnie
podekscytowana Katharsis. Loki uśmiechnął się paskudnie na samą myśl.
-Bawiłem
się z Thorem. Nasze zabawy polegały głównie na wywalaniu Baldura z
kołyski albo dosypywaniu mu piasku do butelki z mlekiem.
-Torturowali
go gorzej niż my Dracona- tak napisała Katharsis na karteczce i
pokazała ją przyjacielowi, tak, by Loki nie widział.
-Dokładnie- zaśmiał się Monzaemon.- Loki, opowiedz nam swoją najbardziej żenującą historię.
-Miałem
kiedyś taką ładną białą szatę... Niestety głupi Baldur wyprał ją razem z
czerwoną peleryną Thora i mój kochany ciuszek zrobił się różowy!
-Przykra sprawa- rzekł Monzi z udawaną powagą, z trudem powstrzymując śmiech.- Dziękujemy na wywiad. Zapraszamy Thora.
<podkład muzyczny: Wilki "Baśka">
<wychodzi Loki, wchodzi dumnie Thor, wozi się jak koksu i potrą brata z bara>
-Elo.
-Witaj, Thorze- odparł Monzi.- Co porabiasz w wolnym czasie?
-Jem, podrywam i uprawiam seks.
-I denerwujesz- pomyślała Katharsis, ale darowała sobie przy powiedzeniu tego na głos.
-Twój Idol to zapewne Johnny Bravo?
-Właśnie
tak!- wykrzyknął Thor.- Do prawny nie rozumiem, dlaczego nie mam
dziewczyny, jestem przecież silny, przystojny i używam tekstów mistrza!
-Nie wytrzymam- szepnął Monzi do Katharsis i napił się wody.
-Jak wyglądają twoje wymarzone wakacje?- uśmiechnęła się sztucznie, choć zachęcająco.
-Leżałbym na plaży z piwkiem wśród pięknych kobiet, najlepiej blondynek.
-Poza "Johhym Bravo" masz jeszcze jakiś inny ulubiony serial?
-Pewnie! "Blondynka!"
-Ulubiona bajka Disneya też ma coś wspólnego z blondynkami?- wtrącił Monzi.
-No tak, główna bohaterka "Zaplątanych" jest blondynką.
-Ach tak, Roszpunka... Twoje dzieciństwo też ma coś wspólnego z blondynkami?
-Sif była kiedyś blondynką!- uśmiechnął się Thor.
-I najlepsze wspomnienia z dzieciństwa było związane właśnie z nią?
-Tak,
skradła mój pierwszy pocałunek, jak byliśmy trochę starsi chodziliśmy
razem... Ale potem przefarbowała się i stwierdziła, że jestem dla niej
za głupi. Jakby kolor włosów odzwierciedlał inteligencję!
-"Odzwierciedlał"...
To on w ogóle zna takie słowo?- pomyślał Monzi, poprawiając kaptur, by
żaden blond kosmyk się spod niego nie wydostał.
-Opowiedz nam swoją najbardziej żenującą historię.
-Ojciec
zabrał mnie kiedyś do Mrocznej Puszczy i tam spodobała mi się taka
śliczna blondyneczka, która na dodatek była chętna... i wiecie co? ONA
MIAŁA KUTASA!
-Hahahaah! Iiiiikkkk!- Katharsis aż spadła z krzesła, natomiast Monzi pierdolnął się w czoło z otwartej dłoni.
-Następny!- zawołał, zerkając na listę.- Legolas!
<podkład muzyczny: Leśne licho "Pani jeziora">
<wchodzi Legolas>
-O
w mordę, to ty! Elfia panna z kutasem!- zakrzyknął Thor, a serce
podskoczyło mu niemal do gardła. Elf łypnął na niego gniewnym
spojrzeniem.
-Licz się ze słowami-
odparł. Thor poczerwieniał. Nikt nie wiedział czy ze złości, czy ze
wstydu czy z podniecenia. W końcu wyszedł.
-Witaj, Legolasie. Przepraszamy za Thora.
-Nie
szkodzi- odparł, zasiadając na krześle. Wtem wyciągnął faję i zaczął
jarać zioło.- Proszę mi wybaczyć, że nie częstuję, ale dostawa przyjdzie
dopiero za tydzień.
-Czym się zajmujesz w wolnej chwili?
-Jaram
zielsko i prowadzę lewe interesy. Napieprzam orków w te ich brzydkie
krzywe mordy. Lubię też od czasu do czasu się dobrze zabawić.
-Jak wyglądają twoje wymarzone wakacje?
-W Lórien z seksownymi strażnikami... A może i nawet z samym królem?
-Jaki jest twój ulubiony serial? Pewnie jakiś gejowski.
-Zgadłeś!-
odparł Legolas, zaciągając się ziołem i uśmiechając się jak po dobrym
seksie.- Mój ulubiony serial to "Queer as Folk"... Najfajniejsi są Brian
i Justin!
-Taa... Miejmy nadzieję, że twoje dzieciństwo nie ma nic wspólnego z gejowstwem.
-Oczywiście, że nie! Prawie całe dzieciństwo strzelałem z łuku albo jeździłem na swoim jelonku Bambim!
-Zatem "Bambi" jest twoją ulubioną bajką Disneya?
-Nie. Wolę "Robin Hooda" i "Meridę Waleczną". Jelonka to mój ojciec tak nazwał.
-Opowiedz nam swoją najbardziej żenującą historię.
-Arwena
zabrała mi faceta!- krzyknął wściekle, histerycznie wymachując rękami.-
A ja ją kurwa traktowałem jak własną siostrę! Jak siostrę, kurwa!
-Spokojnie, Legolasie. Bardzo dziękujemy za szczerą spowiedź, a teraz zapraszamy Dracona.
<podkład muzyczny: Aqua "Barbie girl">
<Wychodzi Lego, a wchodzi Draco. Jak przystało na arystokratę potknął się o prożek i prawie wywinął orła.>
Katharsis zachichotała, kac jakoś zdążył się oddalić i była sprawna do zadawania pytań.
- Drogi Draconie. Co robisz w wolnym czasie?
- Hmm opiekuję się moim fretkiem, nazwałem go Perfect.
- Jak ten zespół?- Podchwyciła dziewczyna.
- Nieee. Bo jest perfekcyjny jak ja. - odparł z dumą. A Katharsis walnęła się ręką w czoło.
- A twoim idolem jest Małgorzata Rozenek, ta perfekcyjna pani domu?
- Oczywiście, że nie. Jest nim mój ojciec. Przecież się do niego upodabniam. Dlaczego ten typ koło Ciebie wygląda jak mój brat. - Dziewczyna spojrzała na Monziego i z powrotem na Dracona. - Znowu robicie ze mnie jaja.
Katharsis walnęła w niego Oblivate i wypchnęła przed gabinet.
<nagle do środka wtargnął Pan Ciemności, a za nim Seviś >
- Co tu się odpierdziela i to w moim gabinecie?- Odezwał się Voldi.
- Yyyyy
<KURTYNA>
P.S.
Piszcie wasze pytania, jakie byście chcieli zadać postacią tkz. Wapniakom.