niedziela, 12 lutego 2017

Moda na Hogwart: Odcinek specjalny 2

UWAGA! To notka BONUSOWA. Odstępuje ona od fabuły, a postaci żyją w niej jakby własnym życiem i nie są zdani na łaskę autorów ;p. A tak w ogóle to przypominam, że TEN BLOG MA DWÓCH AUTORÓW! Owszem, przypominam, bo wiele osób myśli, że notki mojego autorstwa zostały napisane przez Katharsis, a przecież nasze style są różne... Różne jak nasze wyglądy nawet kochanie. No i ja stanowczo o wiele więcej przeklinam xd. Koniec opierdalania w bawełnę, przechodzimy do BONUSA. Jak zwykle konkretny i za to Cię kocham <3 
*Dla przypomnienia Katharsis (Ja) piszę na zielono. 

~*~

-Co za masakra… Oni wszyscy tutaj są jacyś popieprzeni… - powiedziała w końcu zdenerwowana Katharsis, kiedy wyszła z imprezy sylwestrowej i natchnęła się na siedzącego przy drzewie Monzaemona.
-Co co ty nie powiesz- uśmiechnął się szeroko.- Sam widziałem, jak twój brat podkradał fajerwerki Gandalfowi… I bogom niech będą dzięki, że nie Weasleyom.
-Chuj z fajerwerkami! Oni wszyscy już rzygają na dywan!
-Doskonale- zamyślił się przez chwilę. Czarnowłosa zerknęła na niego jak na mieszkańca innej galaktyki.- Podobno nietrzeźwi mówią prawdę, a tak się składa, że mam poprowadzić pewien zajebisty program.
-To nie przejdzie- dziewczyna pokręciła głową, ale jej przyjaciel posłał jej delikatny uśmiech i podał kilka ubrań.- Co to ma być?
-Przebierzemy się za autorów- błysnął pomysłem Monzi. Zakładając czarną bluzę, zgrabnie ukrył długie blond włosy pod kapturem. Następnie wyjął kolczyki, zostawiając tylko ten „pancerz” na uszach.- I jak? Wyglądam jak Autor M.?
-Tylko trochę- zachichotała Katharsis.- Ale nie martw się, nikt nie zauważy.
-A ty nie przebierasz się na Autorkę K.?
-Nie nadaję się teraz do prowadzenia jakichkolwiek programów.
-Dlaczego?
-No bo widzisz… Ja też obrzygałam ten niewinny dywan.
-Ach, o to chodzi- myślał jeszcze chwilę i ponownie zerknął na nią z błyskiem w oku.- Przebieraj się. Ja poprowadzę program, a ty po prostu usiądziesz z boku jako Autorka K.
-Dobrze, tak chyba możemy zrobić- klasnęła w dłonie, śmiejąc się wniebogłosy.- Od czego zaczniemy.
-Masz tu listę- podał jej jakiś świstek.- I idź powiadomić gości i lokatorów jeszcze trzymających się na nogach, żeby tu przyszli. A w tym czasie ogarnę biuro, bo wstyd nawet przed żulami.
Przebrała się w przygotowane jej ciuchy, czyli wytarte szarawe jeansy i czarną bluzkę z czaszką i napisem "Miłość zabija powoli". Zmieniła swój kolor włosów i oczu na brązowy. A na nogi założyła czarno-złote trampki. (do M. - to wszystko mam w szafie i najchętniej ubieram.)

*** ZACZYNAMY!***

W gabinecie siedzą Monzaemon i Katharsis sprytnie ucharakteryzowani na autorów.
-Kto pierwszy do odstrzału?
-Harry!- wyczytała czarnowłosa teraz brązowowłosa.

<podkład muzyczny: Michael Jackson „Bad”>

<wchodzi Harry tanecznym krokiem>
-Dzień dobry- przywitał „autorów” Harry.
-Cześć, chłopce z owsikiem na czole- dokuczył mu Monzi, uśmiechając się paskudnie.- Może na początek opowiesz nam o swojej bliźnie?
-Jesteście autorami… Myślałem, że znacie odpowiedź na to pytanie.
-Znamy, znamy- pokiwał głową Monzi.- Ale cały ten wywiad jest dla naszych najukochańszych czytelników.
-Ach! Oni gdzieś tutaj są?- rozgląda się.
-Przed komputerami- wtrąciła Katharsis.
-No to… - zaczął Harry.- Moja blizna powstała od czołowego zderzenia z oplem.
-To musiało boleć- zauważył Monzi. Harry tylko machnął na to ręką.
-Gdzie tam, najebany byłem!
-Kisiel- szepnął Monzi do Katharsis tak, że tylko ona mogła go usłyszeć.- Daj mi te kartki z pytaniami od Alki, Scarlett i innych czytelników dawnego, zapomnianego już „Miecza zemsty”.- Katharsis podała mu kartkę.- Dzięki serdeczne… Drogi Harry, co porabiasz w czasie wolnym?
-Latam na miotle, a oprócz tego gram w Mario, bo jestem kozakiem.
-Mario to twój idol?
-NIE! Michael Jackson!
-A jak wyglądają twoje wymarzone wakacje?
-Chciałbym polecieć do Nowego Jorku, bo słyszałem, że tam jest zajebiście.
- Twój ulubiony serial?- wtrąciła Katharsis, też mając przed sobą kartkę z pytaniami.
-„Frends”. To zajebista i zabawna komedia!
-Mnie tam akurat nie śmieszy- mruknął pod nosem Monzek.- Jaka jest twoja ulubiona bajka Disneya?
-„Księga Dżungli”
-Jakie jest twoje najlepsze wspomnienie z dzieciństwa?
-No na pewno nie to, że potrącił mnie opel!- odparł hardo Harry, po czym uśmiechnął się beztrosko jak dziecko.- Dostałem miotłę.
-Opowiedz nam swoją najbardziej żenującą historię.
-Nie. Słyszałem, że od nadużywania słów można trafić do Azkabanu… No a w tym  wypadku znów musiałbym użyć słowa „opel”. O nie! Ja to powiedziałem!
-Dziękujemy ci już, Harry- powiedział Monzaemon.- Kto następny na liście?
-Ronald!

<podkład muzyczny Czadoman "Ruda tańczy jak szalona">

<wychodzi Harry, wchodzi Ron zajadając się bekonowymi chrupkami>
-Czołem!- zawołał Ron, siadając na krzesełku i rozglądając się dookoła.- Ładnie tu, jakby posprzątane- wyszczerzył się.
-Masz fioła na punkcie sprzątania?
-Nie! Ja tylko... Skomentowałem!
-Wybornie... A zatem co porabiasz w czasie wolnym?
-Jem! Uwielbiam bekon, boczek i schabowego!
-Twój idol to zapewne Magda Gessler?
-Co?! Ta gruba blond cizia, która nie umie gotować?!
-Uf- odetchnęła z ulgą Katharsis. Jednakże uczyniła to za wcześnie, bo Ronald miał doprawdy potwornego idola...
-Kocham Edwarda Cullena! - kiedy dziewczyna to usłyszała, zakryła twarzą oczy i wyszeptała tylko dwa słowa: "Kurwa mać."
-Zgaduję więc, że kochasz ten "Zmierzch"- Monzaemon starał się zachować zimną krew, mimo, że na prawdę nie znosił Edzia-pedzia... Cóż, miał prawo, bo w końcu znał go osobiście.- A twój ulubiony serial to...?
-"Pamiętniki wampirów"- odparł rudy, szczerząc się jeszcze bardziej.- A z tych animowanych to "Monster hight"...
-Na laskę druida, nie wytrzymam!- zdenerwował się w końcu Monzaemon.- Miałem ci zadać jeszcze wiele pytań, ale już nie mogę tego słuchać!
-A moja to wina, że masz takie wrażliwe uszka?
-A moja to wina, że jesteś taki głupi?
-...
-Odsyłam cię do źródeł, Weasley. Hermiona!
-Hermiona leży w piwnicy i dławi się własnymi rzygami. Nie przyjdzie.- odezwała się Katharsis i poklepała Monziego po plecach.
-To kto teraz?
-Ginny!

<podkład muzyczny: Indica "Precious dark">

<wychodzi Ron, wchodzi Ginny ubrana w taką kieckę, jaką ma Jonsu w tym teledysku>
Monzaemon aż zagwizdał na jej widok z wrażenia. Katharsis walnęła go w tył głowy.
-Droga Ginny, co porabiasz w wolnym czasie?
-Mogę nie odpowiadać na to pytanie?- uśmiechnęła się uwodzicielsko i bardzo tajemniczo. - Proszę dalej.
-Jak wyglądają twoje wymarzone wakacje?- spytała Katharsis, była trochę zła, że Monzek odpuścił odpowiedzi na pierwsze pytanie.
-Chciałabym pojechać do Finlandii na koncert Indicy.
-Rozumiem, że twoim idolem jest nie kto inny jak Johanna "Jonsu" Solomaa?- uśmiechnął się Monzi, wsłuchując w piosenkę.
-Dokładnie.
-Ulubiony serial? Może być animowany.
-"Atomówki".
-Ulubiona bajka Disneya?
-"Kopciuszek".
-Dlaczego właśnie ta?
-Zaimponowała mi tym, że biedna dziewczyna wyszła za swojego wymarzonego księcia...
-Którego znała niecały jeden dzień, a właściwie to noc- dodała Katharsis, krzyżując ręce na piersiach. Monzaemon zaśmiał się, wspominając, że Katharsis zaczęła chodzić z Lokim właśnie po jednym dniu znajomości, a teraz się wymądrza.
-Jakie jest twoje najlepsze wspomnienie z dzieciństwa?- spytał, uśmiechając się do niej. Mimo, że miał już dziewczynę, Ginny bardzo mu się podobała.
-Poznałam Harry'ego... Wtedy bardzo się cieszyłam, ale teraz jak o nim pomyślę to nie był wart mojej miłości.
-Zdecydowanie- rzekł poważnie Monzaemon. Katharsis chciała nadepnąć mu na stopę, ale nie zrobiła tego, bo miał glany, więc i tak by nic nie poczuł.
-Opowiedz nam swoją najbardziej żenującą historię- odezwała się czarnowłosa. Ruda zaśmiała się, a jej blada twarz nagle spłonęła silnym rumieńcem.
-Kiedyś byłam dziewicą- odparła nieco zawstydzona, ale jednocześnie szeroko uśmiechnięta. Monzi o mało co nie spadł z krzesła.
-No cóż- rzekł.- Dziękujemy za udzielenie tak cennych informacji. 
-Luna!- zawołała Katharsis.

<podkład muzyczny: Lady Gaga "Poker face">

<wychodzi Ginny, wchodzi Luna odwalona na Gagę>
-Co porabiasz w wolnym czasie?- spytał Monzaemon zmienionym głosem, by jego dziewczyna go nie rozpoznała. W sumie to i tak nie miał się czym martwić, bo ledwo co kontaktowała.
-Jeeemm buuudyyyyńń i chooodzęę poo lasssaach z moiich chłopaaaczkieeem Monzaaaeeemonkieeem- odpowiedziała Luna. Niemalże każda sylaba w wypowiedzianym przez nią zdaniu dłużyła się jak każda minuta w oczekiwaniu na polski pociąg. Katharisis parsknęła śmiechem, wyobrażając sobie, co Monzi i Luna mogą robić w lesie. Blondyn naciągnął kaptur na twarz, starając się ukryć rumieńce.
-Widzę, że twoim idolem jest Lady Gaga- starał się wybrnąć z sytuacji.- Dlaczego właśnie ona?- zapytał, czując się jak idiota. Każde pytanie, które miał jej zadać było dla niego czystym idiotyzmem, bo przecież znał odpowiedź na wszystkie. No ale cóż, mus to mus. 
-Maaa taaakieeee faaajneee pomyyyysssłyyyy
-Luno, chyba jednak nie czujesz się najlepiej- powiedziała Katharsis, czując zdenerwowanie przyjaciela jak i to, że dziewczyna zaraz padnie jak bela. Monzi wstał i odprowadził ją do drzwi. Tam czekała Ginny i zajęła się przyjaciółką. Monzi zasiadła na krześle obok Katharsis i napił się wody.
-Dasz radę znieść przesłuchiwanie Lokiego?- zapytał. Czarnowłosa zaśmiała się i skinęła głową.
-Pewnie, Może się czegoś ciekawego dowiem.
-Myślałem, że wiece o sobie już dużo.
-Jestem z nim krótko, a nie jak ty z Luną... Ile wy już jesteście ze sobą? Dwa lata?
-Ponad.
-Loki!

<podkład muzyczny: "Ballada o wigingu">

<wchodzi Loki>
-Witaj, Loki. Co porabiasz w wolnym czasie?
-Jem kisiel jagodowy albo obmyślam zemstę na Thorze. Ostatnio przechodzi samego siebie. Lubię też spędzać czas z moją dziewczyną.
-Och!- wykrzyknęła Katharsis.- Umm... To znaczy, to wspaniałe. Na pewno by się ucieszyła.
-Ona o tym wie... Tak myślę...
-Loki- zwrócił się do niego Monzi.- Jaki jest twój ulubiony serial?
-"Wikingowie".
-A ulubiona bajka Disneya?
-"Śpiąca królewna".
-Czemu akurat ona?- wzdrygnęła się Katharsis.- Wolisz blondynki.
-Nie o to chodzi. Sama królewna jest ja Thor bez zarostu. Kocham tę bajkę ze względu na Czarownicę, która jest moim idolem. Poza "Śpiącą królewną" lubię też "Krainę lodu".
-Rozumiem... A jak wyglądałyby twoje wymarzone wakacje?
-A bo ja wiem? Mnie tam wszędzie dobrze.
-A najlepiej?
-W Jotunheimie przy ognisku.
-Najlepszego wspomnienie z dzieciństwa?- spytała zniecierpliwiona, ale jednocześnie podekscytowana Katharsis. Loki uśmiechnął się paskudnie na samą myśl.
-Bawiłem się z Thorem. Nasze zabawy polegały głównie na wywalaniu Baldura z kołyski albo dosypywaniu mu piasku do butelki z mlekiem.
-Torturowali go gorzej niż my Dracona- tak napisała Katharsis na karteczce i pokazała ją przyjacielowi, tak, by Loki nie widział.
-Dokładnie- zaśmiał się Monzaemon.- Loki, opowiedz nam swoją najbardziej żenującą historię.
-Miałem kiedyś taką ładną białą szatę... Niestety głupi Baldur wyprał ją razem z czerwoną peleryną Thora i mój kochany ciuszek zrobił się różowy!
-Przykra sprawa- rzekł Monzi z udawaną powagą, z trudem powstrzymując śmiech.- Dziękujemy na wywiad. Zapraszamy Thora.

<podkład muzyczny: Wilki "Baśka">

<wychodzi Loki, wchodzi dumnie Thor, wozi się jak koksu i potrą brata z bara>
-Elo.
-Witaj, Thorze- odparł Monzi.- Co porabiasz w wolnym czasie?
-Jem, podrywam i uprawiam seks.
-I denerwujesz- pomyślała Katharsis, ale darowała sobie przy powiedzeniu tego na głos.
-Twój Idol to zapewne Johnny Bravo?
-Właśnie tak!- wykrzyknął Thor.- Do prawny nie rozumiem, dlaczego nie mam dziewczyny, jestem przecież silny, przystojny i używam tekstów mistrza!
-Nie wytrzymam- szepnął Monzi do Katharsis i napił się wody.
-Jak wyglądają twoje wymarzone wakacje?- uśmiechnęła się sztucznie, choć zachęcająco.
-Leżałbym na plaży z  piwkiem wśród pięknych kobiet, najlepiej blondynek.
-Poza "Johhym Bravo" masz jeszcze jakiś inny ulubiony serial?
-Pewnie! "Blondynka!" 
-Ulubiona bajka Disneya też ma coś wspólnego z blondynkami?- wtrącił Monzi.
-No tak, główna bohaterka "Zaplątanych" jest blondynką.
-Ach tak, Roszpunka... Twoje dzieciństwo też ma coś wspólnego z blondynkami?
-Sif była kiedyś blondynką!- uśmiechnął się Thor.
-I najlepsze wspomnienia z dzieciństwa było związane właśnie z nią?
-Tak, skradła mój pierwszy pocałunek, jak byliśmy trochę starsi chodziliśmy razem... Ale potem przefarbowała się i stwierdziła, że jestem dla niej za głupi. Jakby kolor włosów odzwierciedlał inteligencję!
-"Odzwierciedlał"... To on w ogóle zna takie słowo?- pomyślał Monzi, poprawiając kaptur, by żaden blond kosmyk się spod niego nie wydostał.
-Opowiedz nam swoją najbardziej żenującą historię.
-Ojciec zabrał mnie kiedyś do Mrocznej Puszczy i tam spodobała mi się taka śliczna blondyneczka, która na dodatek była chętna... i wiecie co? ONA MIAŁA KUTASA!
-Hahahaah! Iiiiikkkk!- Katharsis aż spadła z krzesła, natomiast Monzi pierdolnął się w czoło z otwartej dłoni.
-Następny!- zawołał, zerkając na listę.- Legolas!

<podkład muzyczny: Leśne licho "Pani jeziora">

<wchodzi Legolas>
-O w mordę, to ty! Elfia panna z kutasem!- zakrzyknął Thor, a serce podskoczyło mu niemal do gardła. Elf łypnął na niego gniewnym spojrzeniem.
-Licz się ze słowami- odparł. Thor poczerwieniał. Nikt nie wiedział czy ze złości, czy ze wstydu czy z podniecenia. W końcu wyszedł.
-Witaj, Legolasie. Przepraszamy za Thora.
-Nie szkodzi- odparł, zasiadając na krześle. Wtem wyciągnął faję i zaczął jarać zioło.- Proszę mi wybaczyć, że nie częstuję, ale dostawa przyjdzie dopiero za tydzień.
-Czym się zajmujesz w wolnej chwili?
-Jaram zielsko i prowadzę lewe interesy. Napieprzam orków w te ich brzydkie krzywe mordy. Lubię też od czasu do czasu się dobrze zabawić.
-Jak wyglądają twoje wymarzone wakacje?
-W Lórien z seksownymi strażnikami... A może i nawet z samym królem?
-Jaki jest twój ulubiony serial? Pewnie jakiś gejowski.
-Zgadłeś!- odparł Legolas, zaciągając się ziołem i uśmiechając się jak po dobrym seksie.- Mój ulubiony serial to "Queer as Folk"... Najfajniejsi są Brian i Justin!
-Taa... Miejmy nadzieję, że twoje dzieciństwo nie ma nic wspólnego z gejowstwem. 
-Oczywiście, że nie! Prawie całe dzieciństwo strzelałem z łuku albo jeździłem na swoim jelonku Bambim!
-Zatem "Bambi" jest twoją ulubioną bajką Disneya?
-Nie. Wolę "Robin Hooda" i "Meridę Waleczną". Jelonka to mój ojciec tak nazwał.
-Opowiedz nam swoją najbardziej żenującą historię.
-Arwena zabrała mi faceta!- krzyknął wściekle, histerycznie wymachując rękami.- A ja ją kurwa traktowałem jak własną siostrę! Jak siostrę, kurwa!
-Spokojnie, Legolasie. Bardzo dziękujemy za szczerą spowiedź, a teraz zapraszamy Dracona.

<podkład muzyczny: Aqua "Barbie girl">
<Wychodzi Lego, a wchodzi Draco. Jak przystało na arystokratę potknął się o prożek i prawie wywinął orła.>
Katharsis zachichotała, kac jakoś zdążył się oddalić i była sprawna do zadawania pytań.
- Drogi Draconie. Co robisz w wolnym czasie? 
- Hmm opiekuję się moim fretkiem, nazwałem go Perfect. 
- Jak ten zespół?- Podchwyciła dziewczyna. 
- Nieee. Bo jest perfekcyjny jak ja. - odparł z dumą. A Katharsis walnęła się ręką w czoło. 
- A twoim idolem jest Małgorzata Rozenek, ta perfekcyjna pani domu?
- Oczywiście, że nie. Jest nim mój ojciec. Przecież się do niego upodabniam. Dlaczego ten typ koło Ciebie wygląda jak mój brat. - Dziewczyna spojrzała na Monziego i z powrotem na Dracona. - Znowu robicie ze mnie jaja. 
Katharsis walnęła w niego Oblivate i wypchnęła przed gabinet. 

<nagle do środka wtargnął Pan Ciemności, a za nim Seviś  > 
- Co tu się odpierdziela i to w moim gabinecie?- Odezwał się Voldi. 
- Yyyyy 
                                                   <KURTYNA>

P.S. 
Piszcie wasze pytania, jakie byście chcieli zadać postacią tkz. Wapniakom.